Twój niezbędnik
Powrót do "Archiwum"

2013.06.23 – Grzegorz Studnicki – Noc Świętojańska obyczaje i obrzędy

25 czerwca 2013

LETNIE PRZESILENIE.

W piękne czerwcowe popołudnie, 23.06.2013r. tradycyjnie o godz. 15.00 odbyły się kolejne posiady zorganizowane przez Towarzystwa Miłośników Jaworza przy współfinansowaniu Stowarzyszenia „Nasze Jaworze”. Tym razem zebraliśmy się w Gościńcu Nałęże. Tematem spotkania była „Noc Świętojańska obyczaje i obrzędy”. Prelekcję wygłosił zaprzyjaźniony z Towarzystwem Miłośników Jaworza dr Grzegorz Studnicki.

Nasz gość rozpoczął swój wykład od przedstawienia obrzędów od wiosny aż do czasu przesilenia letniego. Na św. Jerzego, tj. 23 kwietnia odbywało się uroczyste wypędzanie bydła na pastwiska, któremu towarzyszyły różnego rodzaju obrzędy. Typowymi obrzędami było okadzanie zwierząt ziołami zebranymi rok wcześniej i poświęconymi w dniu 15 sierpnia, tj. w Matki Boskiej Zielnej oraz kulanie jajkami, symbolem życia, po grzbietach krów w celu ochrony przed „urokami”. Analogicznie jak na terenach nizinnych tak i w górach corocznie w maju następowało uroczyste wypędzanie owiec na hale tzw. „miyszani łowiec”, w czasie którego owce były okadzone i omodlone, co miało je zabezpieczyć przed atakami dzikich zwierząt oraz chorobą. Wcześniej po uzgodnieniu z bacą zapłaty za opiekę nad stadem, następowało jego wypędzenie na letnie pastwiska w wyższe partie gór na  wypas.

Następnym zwyczajem było „stawianie moja”. „Moj” to okorowane drzewo, o wysokości co najmniej 10 metrów, na końcu którego pozostawia się jedynie nietknięty wierzchołek przystrajany kolorowymi bibułkami. Moje stawia się w nocy z 30 kwietnia na 1 maja. „Moja” stawiano na terenie zabudowania gospodarskiego dziewczynie, o której względy starał się chłopak lub na głównym placu wsi jako dar wszystkim dorosłym dziewczynom zamieszkującym na terenie wsi. „Moj” stał do końca maja był pilnowany aby nikt go nie ukradł a następnie z „wiyrcha” robiono „rogolke”, którą panna młoda dostawała w posagu czyli „we wianie”.

W czasie obchodów Świąt Zesłania Ducha Świętego tradycją było przyozdabianie domostw gałązkami drzew liściastych najczęściej była to brzoza. Innym obrzędem związanym z „Zielonymi Świętami” było obchodzenie pól po ich granicach z zapalonymi pochodniami co miało symbolizować oczyszczenie i zabezpieczenie pól przed nieszczęściami. W poniedziałek tj. w Drugi Dzień Zesłania Ducha Świętego pasterz, który najwcześniej wypędził swoje bydło na pastwisko zostawał królem pasterzy, a ten który był ostatni zostawał ofermą na cały sezon wypasu bydła. Wierzono również, że gdy krowy będą zjadać trawę z rosą to zapewni im to dużo dobrego mleka. W poniedziałek smażono również jajecznicę na boczku lub słoninie ze szczypiorkiem i miętą. Jajka miały symbolizować nowe narodzenie, odradzanie się przyrody po zimowym śnie.

W Boże Ciało organizowano procesje do czterech ołtarzy. Ozdoby z ołtarzy ludność zabierała do swoich domostw wierzono bowiem, że gałązki, którymi były przyozdobione ołtarze ochronią domostwa przed nieszczęściami. Pleciono również małe wianuszki z ziół które wieszano pod okapem domostw w celu zabezpieczenia przed burzą. Wierzono również, że od Bożego Ciała wody są wolne od wszystkich złych duchów, które w nich zamieszkiwały.

Noc Kupały – przypada w dniu letniego przesilenia słońca około 21 czerwca, Noc Świętojańska, Sobótki to nazwy tych samych obrzędów, które obchodzono na terenie Śląska Cieszyńskiego w nocy z 23 na 24 czerwca. Na pamiątkę Jana Chrzciciela o poranku 24 czerwca dziewczyny aby zachować młodość i piękno myły się rosą zebraną z trawy na pastwiskach. Rosa zebrana tego poranka przez czarownice mogła również posłużyć do rzucania czarów i uroków. W tę jedyną noc w roku normy moralne bardzo się rozluźniały, dziewczyny szukały mężów a chłopcy żon. Wierzono, że Jan Chrzciciel w tę noc chrzci rośliny, które zabrane do domu ochronią go od nieszczęść. Również w tym dniu obchodzono pola z zapalonymi pochodniami, których ogień miał oczyścić i zabezpieczyć pola uprawne aby wydały duży zbiór, który zapewni dobrobyt rodzinie. Tej nocy rozpalano na obrzeżach lasów lub nad zbiornikami wodnymi ogniska, przy których śpiewano, tańczono i bawiono się do rana. Kolejnym zwyczajem tej niezwykłej nocy było puszczanie przez panny wianków na wodę, które były następnie wyławiane przez kawalerów. Tam gdzie nie było rzeki dziewczyny rzucały wianek za siebie na drzewo tyle razy, aż zawisnął na gałęziach, każdy rzut symbolizował jeden rok ,po którym dziewczyna wyjdzie za mąż. Jeszcze inny zwyczaj związany z tą szczególną nocą to szukanie kwiatu paproci. Według legendy kwiat paproci znajdzie tylko osoba prawa i dobra, gdy jednak go odnajdzie posiądzie mądrość bóstw i stanie się jednym z nich. Zwyczaj ten w odróżnieniu od innych opisanych powyżej znany jest prawie w całej Europie. Na przełomie XIX i XX wieku polskojęzyczne czasopisma i gazety nawoływały aby ludność Polska brała czynny udział w obrzędach Nocy Świętojańskiej, co było wyrazem zamanifestowania polskości. W owym czasie na terenie dzisiejszych Czech obrzędy Nocy Świętojańskiej symbolizowały spalenie Jana Husa na stosie.

Zgodnie z tradycją przedstawioną na wykładzie w części praktycznej słuchaczki założyły wianki wykonane przez Małgorzatę Kobielę-Gryczkę, po czym rzuciły je do  potoku. Zakończenie wieczoru przebiegało przy wspólnym śpiewie z akompaniamentem akordeonu i pieczeniu kiełbasy na ognisku.

Na następne posiady zapraszamy do Galerii Pod Groniem w Gospodarstwie Agroturystycznym p. Steklów 21.07.2013r. o godz. 15.00. tematem spotkania z Janem CHMIELEM będzie „Popołudnie poezji i muzyki”.

Marcin Biłek