2019.05.31 – Wycieczka – Jaworzański epizod w Wielkopolsce
3 czerwca 2019

WYCIECZKA DO WIELKOPOLSKI
W tym roku Towarzystwo Miłośników Jaworza zorganizowało 3-dniową wycieczkę do Wielkopolski. Wyruszyliśmy 31 maja o godz. 6 rano bo przed nami była długa droga.
Nazwa Wielkopolska pochodzi od Polan – plemion zasiedlających dorzecza Warty i Noteci. Książę Mieszko I, Władysław Chrobry, Łokietek, Kazimierz Wielki – byli władcami tej rdzennej części Polski. W roku 1793 Wielkopolskę włączono do Prus, a następnie nastąpiła jej germanizacja i kolonizacja. Podczas zaborów rozwijał się przemysł i kultura rolna. Po przegranej I wojnie światowej, Niemcy nie opuścili terenu Wielkopolski, zostali zmuszeni do tego dopiero po przegraniu Powstania Wielkopolskiego, gdy powstańcy zdobyli garnizony niemieckie. Od 1919 r. zaczęto przywracać polskość tych ziem. W czasie II wojny światowej Wielkopolskę włączono do Rzeszy Niemieckiej, wysiedlano Polaków, sprowadzano Niemców. Po II wojnie nastąpił w Wielkopolsce rozwój przemysłu – powstało wiele dużych zakładów – Września – sprzęt audio, Konin, Turek – zagłębie energetyczne, Piła – żarówki, rozbudowa zakładów Cegielskiego w Poznaniu, a cechami jej mieszkańców jest pracowitość, zaradność i oszczędność.
Naszym pierwszym obiektem do zwiedzania był pałac w Antoninie. Budowa tego obiektu zaczęła się w 1821 r. Drewniany pałac szybko stał się letnio-jesienną siedzibą Radziwiłłów, w której przyjmowali gości i wspólnie z nimi po zakończonych polowaniach muzykowali. Pojawił się tu też młody Fryderyk Chopin. Przebywał on w Antoninie dwukrotnie w 1827 i 1829 r. – przy okazji odwiedzin u matki chrzestnej w niedalekim Strzyżewie. Młodziutki artysta był nie tylko pod wrażeniem okolicy i pałacu, ale też jego mieszkańców. Antoni Radziwiłł uchodził za człowieka bardzo muzykalnego, sam śpiewał i grał na wiolonczeli. Chopin komponował specjalnie dla księcia Radziwiłła i jego córki Elizy, wczuwając się w dyskretny urok pałacowej elegancji.
Urodzony w 1870 r. Michał Radziwiłł, potomek Antoniego uważał się za Niemca, w oczach najbliższej rodziny uchodził za zdrajcę rodzinnych wartości. Odziedziczone po przodkach majątki doprowadził do ruiny, radośnie powitał wkraczających do Polski żołnierzy Wehrmachtu i chciał podarować Antonin – Hitlerowi. Ten jednak nie przyjął prezentu, ale i tak pałac trafił w niemieckie ręce. Po II wojnie upaństwowiony Pałac popadał w ruinę, dopiero staraniem Jerzego Waldorffa w latach 1975 – 1978, został wyremontowany, a Fryderyk Chopin patronuje Pałacowi. Odbywają się tu liczne koncerty jego muzyki.
Po wypiciu kawy i spacerze po okalającym Pałac parku pojechaliśmy do Koszut.
Dwór w Koszutach to obecnie Muzeum Ziemi Średzkiej, w jego wnętrzach reprezentowana jest stała ekspozycja muzealna zatytułowana „Mała siedziba ziemiańska w Wielkopolsce na przełomie XIX i XX wieku obrazująca ideę polskiego dworu szlacheckiego i związaną z nim kulturę zamieszkiwania”.
Ostatnimi właścicielami dworu w Koszutach była rodzina Rekowskich – Kazimierz i Gabriela z Małachowskich, którzy doczekali się dwójki dzieci – syna Artura urodzonego w 1936 r. i córki Franciszki urodzonej w 1938 r. Gabriela Rekowska była prawnuczką założyciela uzdrowiska w Jaworzu – Maurycego Saint-Genois, a jej córka Franciszka zwana Iską, praprawnuczką Maurycego, mieszka obecnie w Wiedniu.
Rodzina Rekowskich zmuszona była opuścić Koszuty w 1941 r. – Niemcy odebrali im ten majątek. Gabriela wraz z dziećmi w 1944 r. udała się do krewnych w Austrii, Kazimierz zmarł w 1952 r, w Polsce i spoczywa na cmentarzu w miejscowości Krerowo k. Koszut.
Gabriela Rekowska w Austrii udzielała się w polskich organizacjach pomagając uchodźcom z Polski, za co w 1955 r. w Ambasadzie Polskiej w Wiedniu uhonorowana została przez Władysława Bartoszewskiego wysokim odznaczeniem dla Polaków mieszkających za granicą i pomagających rodakom.
Franciszka Rekowska – Iska – odziedziczyła po przodkach talent do malowania – malowała na ceramice. W 1965 r. wyjechała do Ameryki, gdzie w 1969 r. wyszła za mąż za Amerykanina Donalda Kenneya. W 1975 r. przyjechała wraz z matką Gabrielą do Polski na groby ojca i dziadka, odwiedziły także Koszuty. Gabriela Rekowska zmarła w roku 1997 w Wiedniu i tam też jest pochowana, natomiast Iska po śmierci męża w 2007 r. przeprowadziła się do Wiednia. W 2009 r. wraz z córką Aleksandrą odwiedziła Jaworze. Nadal utrzymywany jest z nią kontakt.
Po zwiedzeniu dworu w Koszutach pojechaliśmy do pobliskiego hotelu Cezar, gdzie po zakwaterowaniu udaliśmy się na smaczną obiadokolację.
W przyhotelowym mini zoo mogliśmy między innymi zobaczyć rodzinę kangurów – tatę, mamę i malucha w torbie na brzuchu mamy.
Drugiego dnia naszej wycieczki, po śniadaniu pojechaliśmy do Rogalina.
Pałac w Rogalinie wybudował w latach 1770 – 1776 Kazimierz Raczyński – pisarz wielki koronny, marszałek koronny na dworze króla Stanisława Poniatowskiego. Ta siedziba była w rękach rodziny Raczyńskich aż do 1939 r.
Pałac nosi cechy stylu przejściowego pomiędzy późnym barokiem, rokokiem, a klasycyzmem. Dopełnieniem całości jest rozciągający się za pałacem ogród. Historyczne wnętrza pałacu oddają przedwojenny klimat rogalińskiego domu z wyposażeniem, które zbierano od XVIII w. do czasów Rogera Raczyńskiego, ostatniego właściciela rodowej siedziby. Z przewodnikiem zwiedziliśmy wnętrze pałacu. Można było również obejrzeć galerię portretów i powozownię. Pałac otacza zaprojektowany w 1788 r. park krajobrazowy, którego realizacja nastąpiła dopiero na początku XIX wieku, za sprawą Edwarda Raczyńskiego. W obrębie parku, łączącego się w naturalny sposób z nadwarciańskimi łęgami i polami znalazła się aleja dębów z pomnikowymi okazami drzew – Lechem, Czechem i Rusem – te imiona nadano dębom w okresie powojennym.
Po Rogalinie nadszedł czas na Kórnik.
Zamek kórnicki należy do elity zabytków klasy I. Ta neogotycka, otoczona fosą budowla sprawia wrażenie obronnej warowni, mamy jednak do czynienia z rezydencją magnacką. Historia Kórnika rozpoczyna się w 1426 r. Ukończona w 1430 r. murowana, obronna siedziba Mikołaja Górki, otoczona była fosą ze zwodzonym mostem. Od tej pory zamek był stale rozbudowywany. Obecną konstrukcję zamek zawdzięcza Tytusowi hrabiemu Działyńskiemu (1796 – 1861). Obejmując w 1826 r. zamek w Kórniku – jako część schedy po ojcu Ksawerym – postanowił dokonać przebudowy tej podupadłej wówczas rezydencji na siedzibę rodową, oraz na miejsce dla szybko przyrastających zbiorów zabytków przeszłości, rękopisów i starodruków. Sukcesorem Działyńskich był Władysław Zamoyski (1853 – 1924). Niezwykle oszczędny i skromny w zaspokajaniu własnych potrzeb, nie skąpił środków na cele społeczne i narodowe. Wraz z matką Jadwigą i siostrą Marią przekazał narodowi polskiemu zamek i utworzył fundację „Zakłady Kórnickie”. Fundacja działała do 1952 r. Ówczesny rząd przekazał jej mienie Polskiej Akademii Nauk. Zamek konserwowany przez kolejne pokolenia dotrwał do naszych czasów w kształcie jaki nadał mu Tytus Działyński.
Z Kórnika udaliśmy się do Borówca, gdzie znajduje się makieta „Miniaturowy Świat”. Jest to 300 m² ekspozycji pod dachem, gdzie mogliśmy oglądać makietę lotniska i latające pod sufitem samoloty – ulice z jeżdżącymi samochodami, 1500 m torów kolejowych i 20 pociągów w ruchu, zabudowę miejską i górską, a wszystko to robiło niesamowite wrażenie. Podziwialiśmy tu pasję i kunszt wykonawców tych miniaturowych obiektów. Warto było zobaczyć.
Następny punkt naszego zwiedzania to Zaniemyśl, jezioro Raczyńskich i wyspa Edwarda.
Hrabia Edward Raczyński – zarządca gruntów na wyspie w latach 1815 – 1817 wybudował tam domek myśliwski w stylu szwajcarskim. Na wyspie znajduje się 60 dębów. Sam hrabia Edward Raczyński w 1845 r. popełnił na wyspie samobójstwo strzelając do siebie z armaty, która zresztą stoi tam do dziś. Na wyspie mieliśmy czas na odpoczynek.
Na obiadokolację wróciliśmy do hotelu Cezar. Wieczorem – przy pięknej pogodzie – była kiełbaska z grilla i śpiewanie pieśniczek przy akompaniamencie akordeonu i gitary, na których grali Janina Czader i Franciszek Fraś.
Nadszedł dzień trzeci naszej wyprawy. Po śniadaniu pożegnaliśmy się z gospodarzem naszego hotelu śpiewając „Szumi Jawor” i wyruszyliśmy do Winnej Góry, na spotkanie z gen. Janem Henrykiem Dąbrowskim. W muzeum tym znajdują się pamiątki po twórcy Legionów Polskich we Włoszech i dowódcy w trzech powstaniach zbrojnych na terenie Wielkopolski. Obejrzeliśmy też wystawę ukazującą postać gen. Józefa Wybickiego i historię powstania „Mazurka Dąbrowskiego”.
Generał Dąbrowski otrzymał majątek Winna Góra w 1807 r. od Napoleona za wierną służbę u jego boku. W Winnej Górze bywali: Julian Ursyn Niemcewicz, Władysław Syrokomla i Henryk Sienkiewicz.
Generał Dąbrowski został po śmierci 6.06.1818 r. pochowany w miejscowym kościele, a urna z sercem znajduje się w podziemiach poznańskiego kościoła św. Wojciecha.
Na początku XX w. stan techniczny pałacu był na tyle zły, że ówczesny właściciel – hrabia Henryk Mańkowski zdecydował się na jego rozbiórkę i budowę nowej siedziby. Pałac wzniesiono w 1910 r. do II wojny pozostawał w rękach spadkobierców generała, po wojnie przejęty przez państwo, a od 2003 r. stał się własnością prywatną. Wielkopolski samorząd odkupił pałac i urządził tam muzeum, którego otwarcie nastąpiło 10 października 2018 r.
Z Winnej Góry pojechaliśmy do Miłosławia.
Pomnik Juliusza Słowackiego postawiony w głębi parku miłosławskiego, był pierwszym na ziemiach polskich pomnikiem tego wieszcza. Wykonany z kremowego marmuru, ufundowany został przez Józefa Kościelskiego.
Popiersie poety umieszczono na kolumnie stojącej pośrodku łukowatej balustrady, na której siedzi oparta o cokół, zadumana wiejska dziewczyna. Po bokach znajdują się, znicz i urna, symbole życia i śmierci. Odsłonięcie pomnika odbyło się w 1899r. – w 50 rocznicę śmierci poety. Gościem honorowym był wtedy Henryk Sienkiewicz. W czasie okupacji władze hitlerowskie nakazały rozbiórkę pomnika, który wrócił na swoje miejsce w 1952 r.
Ostatni punkt naszej wycieczki to Pałac Gorzeńskich w Śmiełowie. To właśnie tam w sierpniu 1831 r. zatrzymał się na kilka tygodni Adam Mickiewicz.
Po wygaśnięciu rodu Gorzeńskich – 1887 r. – zadłużony majątek kupił Franciszek Chełkowski. Chełkowscy modernizują gospodarstwa, a w samym pałacu gromadzą kolekcję pamiątek związanych z Mickiewiczem i jego pobytem w Śmiełowie, jednocześnie realizując ideę „domu otwartego”, który aż do wybuchu wojny przyciągał wiele wybitnych postaci. Śmiełów odwiedzali m.in. Henryk Sienkiewicz, Ignacy Paderewski, Wojciech Kossak, Ludomir Różycki, Władysław Tatarkiewicz. W 1939 roku majątek zajmują okupanci, po wyzwoleniu pałac splądrowano. W 1970 r. został przejęty przez Muzeum Narodowe w Poznaniu, które po remoncie otworzyło w 1975 r. swój oddział – Muzeum im. Adama Mickiewicza. W muzeum zgromadzone są obrazy, rzeźby, druki i wyroby rzemieślnicze związane z poetą. Osobne pokoje poświęcono Panu Tadeuszowi, Dziadom, ilustracjom do wydań dzieł wieszcza. Do muzeum należy również zabytkowy park otaczający pałac wraz z ogródkiem Zosi i pomnikiem Mickiewicza. Ponieważ pora była popołudniowa zatrzymaliśmy się na obiad, a po obiedzie już tylko do domu. Jechaliśmy rozśpiewanym autobusem i o godz. 22.30 dotarliśmy szczęśliwie do Jaworza.
Serdecznie dziękujemy wszystkim osobom, które dzięki swej pracy zorganizowały udany nasz pobyt i zwiedzanie – to jest Irenie Stekla, Ryszardowi Stanclikowi, Janinie Czader i Leopoldowi Kłodzie.
Grażyna Matwiejczyk