2021.10.1-3 – Zgłębiamy tajemnice Dolnego Śląska
5 października 2021

ZGŁĘBIAMY TAJEMNICE DOLNEGO ŚLĄSKA
Towarzystwo Miłośników Jaworza w dniach od 1 – 3 października 2021 r. zorganizowało trzydniowy wyjazd integracyjno – szkoleniowy z noclegami w Karpaczu.
Wyruszyliśmy o 6 rano z kompletem pasażerów na pokładzie autokaru. Podczas drogi pan Leopold Kłoda zapoznawał nas z historią mijanych miejscowości. Pierwszym z takich miast był Racibórz, o którym w roku 1108 jest wzmianka w kronice Galla Anonima. W latach 1172 – 1173 Mieszko I Plątonogi otrzymał oddzielne Księstwo Raciborskie, w latach 1280 – 1287 wybudowano gotycki zamek i kaplicę, a w roku 1299 książę Przemysław przekazuje władzę w Raciborzu radzie miejskiej, miasto otoczone jest murami obronnymi z trzema bramami, założono też klasztor dominikanek. W roku 1336 umiera ostatni piastowski książę raciborski Leszek, księstwo przechodzi w ręce czeskich Przemyślidów. W roku 1532 po śmierci księcia Jana Opolskiego Księstwo Raciborskie przechodzi w ręce Hohenzollernów, potem Habsburgów. W roku 1742 Racibórz wraz z większością Śląska staje się częścią Prus. W 1939 r. przed atakiem na Polskę w mieści stacjonuje niemiecka 14 Armia. 9 maja 1945 r. polska administracja obejmuje władzę w mieście. W 1975 r. Racibórz wraz z powiatem raciborskim zostały włączone do województwa katowickiego.
Z zabytków na uwagę zasługują:
– mury obronne zbudowane w latach 1287 – 1290
– Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi – gotycki kościół farny pochodzi z roku 1205, a kościół św. Jakuba z roku 1258.
– Baszta więzienna z XVI w.
– Kościół Matki Bożej – barokowy z 1727 r.
Następne miasto, koło którego przejeżdżaliśmy to Prudnik.
Ślady pobytu człowieka na terenie obecnego miasta, potwierdzone badaniami archeologicznymi sięgają epoki paleolitu. Miejscowa ludność prasłowiańska utrzymywała kontakty handlowe z Rzymem, co dokumentują znalezione tu rzymskie monety datowane na lata 700 p.n.e. – 1250 n.e. Założycielem miasta był czeski wielmoża Wok z Rożenberka, w latach 1255 – 1259 założył w okolicy obecnego Prudnika kilka wsi i w zakolu rzeki Prudnik – zamek gotycki, kontrolujący ruch na szlaku handlowym z Nysy do Opawy. W roku 1279 syn Woka, Henryk uzyskał dla Prudnika lokację miasta, a jedynym śladem pierwotnego miasta jest Wieża Woka. Miasto do 1337 roku znajdowało się w granicach czeskich Moraw. Prudnik pozostał w Koronie Czeskiej, stał się dziedziczną posiadłością Piastów Opolskich, lenników czeskiego władcy, władali oni miastem do śmierci Jana II Dobrego w 1532 r., na którym wygasła linia polska. Prudnik wraz z całym Księstwem Opolsko –Raciborskim przypadł królom czeskim z dynastii Habsburgów, a oni udzielili lenna Wazom. W trakcie wojny trzydziestoletniej 1618 – 1648 ludność Prudnika została zdzięsiątkowana, w 1642 r. miasto zdobyli Szwedzi, którzy je splądrowali i spalili. Po zakończeniu wojny miasto zostało szybko odbudowane dzięki pomocy cesarza Ferdynanda III. Po przegranych wojnach śląskich w lutym 1779 r. w trakcie wojny o sukcesję bawarską Austriacy przeprowadzili atak artyleryjski na Prudnik, przez co spaliło się prawie całe miasto. Na początku XIX w. nastąpił rozwój miasta, powstały pierwsze przędzalnie i tkalnie wełny, lnu i jedwabiu, a także fabryka adamaszku, która istniała do roku 2011. Wybudowano także cegielnię, browar, młyny i fabrykę octu. Od 1919 r. Prudnik należał do nowo utworzonej prowincji Górny Śląsk, a 7 października 1938 r. wizytował je Adolf Hitler. W 1944 r. w zakładach włókienniczych założono podobóz niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz. W maju 1945r. po wyparciu oddziałów niemieckich , miasto zostało przejęte przez polską administrację, osiedlono tutaj repatriantów z kresów wschodnich. Na przełomie maja i czerwca 1945 r. grupa Czechów przybyła do Prudnika, wywiesiła czechosłowacką flagę na ratuszu i ogłosiła przyłączenie miasta do Czechosłowacji. Zostali bez strzelaniny przegonieni przez polskich żołnierzy. Obecnie Prudnik jest miastem powiatowym. Z zabytków warto odnotować fragmenty murów obronnych z basztami, wieżę zamkową WOKA z XII w., XIX wieczny ratusz, kościoły.
Następna miejscowość to Nysa.
Nysa swoją nazwę wywodzi od rzeki Nysa Kłodzka przepływającej przez miasto. Obok miasta znajdują się zbiorniki wodne – jezioro Głębinowskie i Jezioro Otmuchowskie. Sama miejscowość to jedno z najstarszych miast śląskich, miał je założyć Bolesław Krzywousty. Pierwsza wzmianka była w roku 1223. Z początkiem XIV w . wedle życzenia Henryka Probusa stała się Nysa miastem stołecznym Księstwa Nyskiego, które rozwijało się do roku 1810. Wtedy też decyzją Króla Prus dobra książęce biskupów zostały zsekularyzowane. W nysie przestala istnieć władza biskupów wrocławskich trwająca nieprzerwanie od XIV w., której miasto zawdzięczało swą wielkość i znaczenie. Do XIX w. Nysa była też twierdzą. W okresie I wojny światowej w Nysie mieściły się obozy jenieckie – przetrzymywany tam był Charles de Gaulle. W czasie II wojny światowej niemieckie dowództwo przywiązywało dużą wagę do utrzymania Nysy; biegły przez nią linie komunikacyjne na front. W marcu 1945r. miasto zostało zajęte przez Armię Czerwoną w stanie niemal nienaruszonym. Pijani żołnierze radzieccy dopuścili do spalenia większości miasta, wymordowali zakonnice opiekujące się chorymi. Po wyparciu żołnierzy niemieckich miasto zostało przejęte przez polską administrację, osiedlono repatriantów z kresów wschodnich. W latach 60 nastąpiła odbudowa miasta, powstały zakłady przemysłowe m. In. Fabryka Samochodów Dostawczych Nysa, rozwijał się przemysł spożywczy i metalowy. Z zabytków pozostały liczne kościoły i zespoły klasztorne, mury obronne z XIV w., zespół pruskich fortyfikacji twierdzy Nysa.
Paczków – miasto należące do powiatu nyskiego. Po powstaniu księstwa biskupiego w XII w. powstaje gród graniczny Paczków służący do obrony od północnego zachodu księstwa. Już od początku został silnie ufortyfikowany. Mury obronne miasta nie zostały zniszczone podczas wojen, do dziś są pamiątką historyczną i Paczków nosi nazwę „polskie Carcassonne”.
Około godziny 10.00 dojechaliśmy do Złotego Stoku, który jest najstarszym ośrodkiem górniczo – hutniczym w Polsce. Wydobycie i przetwórstwo rud złota i arsenu datuje się w Złotym Stoku na 700 lat. W tym czasie w kopalniach wydobyto ok. 2 miliony ton rudy, z których uzyskano 10 ton złota i 126 tys. ton arsenu. W 1960 r. zamknięto kopalnię, a od 1996 roku działa Muzeum Kopalni Złota w Złotym Stoku. Podzieleni na dwie grupy zwiedzaliśmy kopalnię z przewodnikami. Opowiadali o historii kopalni. Najstarsze prace wydobywcze prowadzono już ok. 2000 lat p.n.e. Od tego czasu wydrążono przeszło 300 km sztolni, chodników i szybów rozmieszczonych na 21 poziomach. Pierwszy zapis o robotach górniczych pochodzi z 1273 r. Był to przywilej na poszukiwania górnicze nadany klasztorowi Cystersów w Kamieńcu Ząbkowickim przez księcia Henryka IV Probusa. Kopalnie złotockie przez wiele następnych lat przechodziły z rąk do rąk, prace górnicze trwały bez przerwy, a ich efektywność sprawiła, że w XV w. szczyciły się rangą najbardziej wydajnych na Śląsku. Największy rozkwit górnictwa złota przypadł na początek XVI w., wtedy też w 1507 r. przeniesiono do Złotego Stoku mennicę książęcą i zaczęto bić złote dukaty. Za intensywnym rozwojem wydobycia nie szedł postęp techniczny, co doprowadziło do wielu tragicznych wypadków w kopalni, w jednym z nich zginęło 59 górników. W 1612 r. nastąpił pierwszy na świecie odstrzał skał przy pomocy czarnego prochu. Zła passa jednak trwała nadal. Liczne katastrofy górnicze, pożary i zarazy, z których największa pochłonęła 1100 ofiar zrujnowały miejscowość. Po zniszczeniach wojny trzydziestoletniej 1618 –1648 miasto chyliło się już ku upadkowi. Przełom przyniosło dopiero osiedlenie się w Złotym Stoku Hansa Scharffenberga – aptekarza i alchemika. Udało mu się opracować proces odzyskiwania arsenu z rud i na sto lat Zloty Stok stał się głównym światowym dostawcą arszeniku. Potomkowie jego doprowadzili jednak do upadku kopalni i huty. Górnictwo złota reaktywowano po wojnach prusko – austriackich. W 1848 r. opracowano tańszą metodę produkcji złota. Metodę tę zastosował w Złotym Stoku Wilhelm Güttler, który w 1883 r. wykupił wszystkie tereny górnicze. Własność tę utrzymali jego spadkobiercy do 1945 r. Za ich rządów wprowadzono wiele nowinek technicznych, a wśród nich kolejkę elektryczną do przewozu urobku. Po II wojnie światowej Niemcy przekazali całość kopalni w nienaruszonym stanie. Kopalnia pracowała do 1962 r., wtedy to właśnie z niewyjaśnionych przyczyn „odgórnym zarządzeniem” zakończono jej działalność. Okres opuszczania kopalni trwał 35 lat. Ostatecznie postanowiono udrożnić i udostępnić dla ruchu turystycznego niektóre korytarze. Po pięciu latach przygotowań, 28 maja 1996 r. uruchomiono podziemną trasę turystyczną „Kopalnia Złota”. Do tej pory udało się udostępnić sztolnię „Gertruda”, sztolnię „Czarna Góra” z ośmiometrowym podziemnym wodospadem i od 2008 r. sztolnię „Czarna Dolna”. Podczas wędrówki korytarzami kopalni obejrzeliśmy pionowy plan kopalni ze światełkami pokazującymi umieszczenie szybów, korytarzy – z podziałem na część zalaną i część czynną. Zobaczyliśmy też skarbiec pełen „złotych” wyrobów, ścianę, na której było pełno rozmaitych tabliczek z napisami okolicznościowymi, a także wózki i narzędzia górnicze, piece do wytopu złota. Po zwiedzeniu tej części kopalni udaliśmy się ścieżką przez lasek wzdłuż pięknych pionowych skał do drugiego wejścia – do sztolni „Gertruda”. Tam zobaczyliśmy wodospad, korytarzami przeszliśmy do pociągu, którym wyjechaliśmy na zewnątrz. Następnie udaliśmy się do warsztatu, gdzie widzieliśmy jak wybija się złote monety (można było kupić pamiątkowe pieniążki). Ze Złotego Stoku udaliśmy się w dalszą drogę. Następnym celem naszej podróży było Podziemne Miasto Osówka w Głuszycy.
Tutaj kosztem tysięcy istnień ludzkich wybudowano imponujący podziemny kompleks niewiadomego przeznaczenia, który mógł zostać największą kwaterą Hitlera w całej III Rzeszy.
Po założeniu kasków rozpoczęliśmy zwiedzanie. Przewodnik opowiadał o historii tego obiektu. Prace rozpoczęto tutaj w połowie 1943 r. Doprowadziły one do powstania ogromnego systemu betonowych korytarzy, umocnień i hal. Cel tych prac utrzymywany był w tajemnicy. Zdaniem jednych miała to być kwatera Adolfa Hitlera, inni twierdzą, że budowano hale do podziemnych fabryk zbrojeniowych, do produkcji tajnej broni. Do pracy wykorzystywano robotników oraz więźniów z obozu koncentracyjnego Gross – Rosen. Część naziemna kompleksu Osówka stanowi zewnętrzną infrastrukturę podziemnego obiektu – są to najbardziej wykończone budowle przedsięwzięcia „Riese” – olbrzym w Górach Sowich. Góry Sowie stanowią najstarszą część Sudetów, najwyższym szczytem jest Wielka Sowa – 1015 m. W tych górach znajdują się dwie militarne perełki, czyli Twierdza Srebrna Góra – wzniesiona przez Prusaków w 1765 – 1777r. oraz Kompleks Riese Podziemne Miasto Osówka. Tutaj właśnie zaczęto drążyć głębokie tunele, bunkry i hale. Była to najbardziej kosztowna inwestycja budowy kwater wojskowych i obiektów strategicznych tamtejszych Niemiec. Tuż przed wkroczeniem Armii Czerwonej część obiektów i szybów zostało wysadzonych w powietrze. Szacuje się, że odkryte dotąd sztolnie to zaledwie niewielka część tego, co skrywają Góry Sowie. My wędrowaliśmy trasą wiodącą wśród betonowych wartowni, hali z szalunkami, betonowym korytarzem technicznym, niskimi sztolniami oraz wielkim wyrobiskiem w skale gnejsowej. Trasa usytuowana jest głęboko pod ziemią i ma 1200 m długości. Podczas zwiedzania obejrzeliśmy film dokumentalny „Geneza II wojny światowej” oraz różne hologramy. Wzdłuż trasy ulokowane też były gabloty ze sprzętem, „Wyposażenie żołnierzy niemieckich”, „Narzędzia używane podczas budowy” oraz szafy z podświetlanymi zdjęciami pojazdów wojskowych z lat 1939 – 1945. Po wyjściu z podziemi mieliśmy mieszane uczucia – zdumienia, podziwu, przechodzące w smutek i współczucie ofiarom tej budowy.
Po zakończeniu zwiedzania był cza na posiłek, a następnie udaliśmy się do Świątyni Wang w Karpaczu. Jest to mały drewniany kościółek pochodzący z Norwegii z miejscowości Vang nad jeziorem Vangsmjøsa. Zbudowany został w XII w. z drewna żywicznej sosny bez użycia gwoździ, tylko przy pomocy kołków i zaciosów. W roku 1841 kościółek rozebrano i przetransportowano do Berlina, a następnie do Karpacza. Jest to najwyżej położona świątynia na Dolnym Śląsku na wysokości 885 m. Do dzisiejszego dnia odprawiane są nabożeństwa Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, a także jest wynajmowany do zawierania ślubów parom różnych wyznań. Po wdrapaniu się na górę obejrzeliśmy kościółek z zewnątrz, zwiedziliśmy cmentarz, gdzie spoczywa Tadeusz Różewicz, a potem weszliśmy do środka i tam oprowadzający opowiadał nam o historii świątyni. Podziwialiśmy też pięknie rzeźbione elementy kościółka.
Następnym obiektem naszej wyprawy był Ośrodek Wypoczynkowy „Stokrotka” w Karpaczu Górnym gdzie po zakwaterowaniu i obiadokolacji był czas na odpoczynek po męczącym dniu.
W sobotę po smacznym śniadaniu o godzinie 9.00 pojechaliśmy do Pałacu w Łomnicy.
Pierwsze informacje na temat dóbr w Łomnicy pochodzą z lat 1475 – 1654. Wczesnobarokowy dwór wzniesiono ok. drugiej połowy XVII w. W XVIII w. w trakcie przebudowy dokonano dużych zmian w wyglądzie elewacji i wnętrz. Pałac przechodził przez różnych właścicieli, ostatnimi do 1945 r. była rodzina von Kuster. Do roku 1992 pałac był własnością państwa polskiego, a obecnie w rękach prywatnych Elisabeth von Kuster. Pałac to trzykondygnacyjny budynek wzniesiony na rzucie kwadratu. W pałacu mieści się muzeum. Zwiedza się piwnice, parter i pierwsze piętro. W Domu Wdowy mieści się hotel i restauracja. Po drugiej stronie drogi w dawnych zabudowaniach gospodarczych mieszczą się sklepy sprzedające wyroby z lnu, produkty z gospodarstwa oraz restauracja „Stara Stajnia”. Przed godziną 10.00 zajechaliśmy na parking przed pałacem. Najpierw udaliśmy się do Domu Modlitwy. Zabytkowy dom modlitwy z Rzęśnika zbudowany jest z muru pruskiego. Jest świetnym pomysłem na połączenie ludzi i zrozumienie różnych religii. Zrekonstruowany Dom Modlitwy to dawny kościół protestancki z XVIII w. Obecnie budynek ma pełnić rolę domu spotkań, w którym będą odbywały się koncerty, spektakle, spotkania religijne i śluby. Następnie z przewodniczką zwiedzaliśmy wnętrza pałacu. Oglądaliśmy piękne salony, sypialnie, pokój dzieci, szkolną klasę, w piwnicy pomieszczenia kuchenne. Przepiękne wnętrza, wspaniale odrestaurowane zostały dzięki obecnej właścicielce. Pałac otacza bardzo duży, świetnie zagospodarowany ogród.
Po zwiedzeniu Łomnicy nadszedł czas realizacji następnego punktu wycieczki – wyjazd do Szklarskiej Poręby i wjazd na Szrenicę wyciągiem krzesełkowym. Na Szrenicy nasza grupa podzieliła się – część zeszła ze szczytu pieszo do Wodospadu Kamieńczyka, a reszta zjechała wyciągiem na dół i potem autobusem dotarliśmy na parking koło Wodospadu po pieszych wędrowców. Ponieważ była już godzina 17.00 wróciliśmy na posiłek do „Stokrotki”.
Szklarska Poręba to miasto położone w dolinie rzeki Kamiennej u stóp Szrenicy między Karkonoszami, a górami Izerskimi. Historia miasta związana jest z produkcją szkła i drewna potrzebnego do jego wytopu. Pierwsza huta działała już w XIV w. Dziś Szklarska Poręba to prężny ośrodek turystyczny i ośrodek sportów zimowych, a także miasto Ducha Gór Karkonosza. Zarówno Szklarska Poręba jak i Karpacz leżą w masywie górskim Sudety. Są to góry leżące w południowo -zachodniej części Polski, w północnych Czechach i troszkę w Niemczech. Obszarowo największa część leży w Czechach. Najwyższy szczyt to Śnieżka 1603 m, Śnieżnik liczy 1424 m, Szrenica 1362 m, Strzeliniec 919m. W Sudetach znajdują się dwa parki narodowe i osiem parków krajobrazowych.
W „Stokrotce” wieczorem odbyło się ognisko z pieczeniem kiełbasek, a następnie przenieśliśmy się do sali konferencyjnej na integracyjne spotkanie z zarządem Towarzystwa Miłośników Karpacza i Turystyki Karkonoskiej. Samo Towarzystwo istnieje od lat 90-tych, a obecny zarząd działa drugi rok. Między innymi zorganizowano zbiórkę na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – z dużym osiągnięciem finansowym, 3 lipca br. zbiórkę pieniędzy na operację dziecka, pomoc dla dzieci ze spalonego domu dziecka. Żeby uczcić dawnego listonosza Roberta Fleissa, który przez ponad 30 lat wchodził z pocztą na Śnieżkę zorganizowano I Ogólnopolskie wyjście listonoszy w góry i wydrukowano okolicznościowe widokówki. Samo Towarzystwo liczy obecnie 24 członków , nie ma dofinansowania z Urzędu Miasta i zazdroszczą nam współpracy z Urzędem Gminy. W programie działania mają wprowadzenie marki Karpacza, zajęcie się historią Karpacza, charytatywną działalność dla dzieci z Domu Dziecka. Z naszej strony głos zabrali: zastępca wójta pani Anna Skotnicka-Nędzka i prezes Towarzystwa Miłośników Jaworza Ryszard Stanclik, który przedstawił pokrótce historię i działalność naszego Towarzystwa:
– podtrzymywanie rdzennych tradycji
-przybliżanie historii regionu
– działalność wydawnicza
– różnorodna tematyka posiad
Życzyliśmy młodemu Zarządowi z Karpacza wytrwałości w działaniach i realizacji wszystkich zamierzeń.
W niedzielę 3 października po śniadaniu opuściliśmy nasze wygodne pokoje i o godz. 9.00 wyjechaliśmy do Zamku Czocha. Powstał on jako warownia na pograniczu śląsko-łużyckim w latach 1241 – 1247 z rozkazu króla czeskiego Wacława I. W latach 1451 – 1700 zamek był własnością łużyckiego rodu von Nostiz. Kupiony w 1909 r. przez drezdeńskiego producenta cygar Ernsta Gutschowa za 1,5 mln marek do 1912 r. został przebudowany przez berlińskiego architekta Bodo Ebhardta zgodnie z wyglądem z rycin z 1703 r. Podczas przebudowy zniszczono jednak wiele najstarszych fragmentów kompleksu. Ernst Gutschow mieszkał w zamku do 1945 r. Opuścił zamek pozostawiając wiele cennego wyposażenia. Po II wojnie zamek przechodził różne koleje losu. Był wielokrotnie okradany z mebli i wyposażenia. Od 1952 r. mieścił się tam Wojskowy Dom Wczasowy, od września 1996 r. publicznie dostępny jako ośrodek hotelarsko – gastronomiczny. Zabudowania zamku zostały wykorzystane przy kręceniu filmów: „Gdzie jest generał”, „Wiedźmin”, tajemnica twierdzy szyfrów”, „Fabryka zła”.
Nie mogliśmy niestety wejść do środka ale obejrzeliśmy mury, dziedzińce, ogród i miejsca, do których można było wejść. Zamek ma bardzo imponujący wygląd.
O godz. 13.00 wyjechaliśmy do Lwówka Śląskiego, którego historię przedstawiła nam Irena Stekla. O godzinie 14.00 mieliśmy wejście do Muzeum Browarnictwa. Historia piwowarstwa w Lwówku Śląskim sięga średniowiecza. Najstarsza wzmianka pochodzi z roku 1209 kiedy to Henryk I Brodaty nadał miastu prawo warzenia piwa i prawo mili co sprawiło, że miasto miało monopol na sprzedaż złotego trunku w promieniu jednej mili.
W muzeum zgromadzono blisko 400 eksponatów dokumentujących historię lwóweckiego browarnictwa. W gablotach znajdują się niepowtarzalne kolekcje butelek do piwa, oraz dawne urządzenia, które służyły do wytwarzania piwa i jego przechowywania, jak np. lodówka z 1905 r. Dodatkowo można podziwiać kolekcję kufli, etykiet, szyldów, skrzynek i beczek. Po przejściu do browaru zobaczyliśmy pod kierunkiem przewodnika jak wygląda proces produkcji lwóweckiego piwa. Zobaczyliśmy warzelnię, leżakownię i rozlewnię piwa. Wszystko poprzedzone było projekcją krótkiego filmu, gdzie o browarze opowiadał jego obecny właściciel pan Marek Jakubiak. Na koniec zwiedzania zostaliśmy poczęstowani kuflem piwa, można było również kupić miejscowe piwo o różnych smakach i zabrać do domu. Po czasie wolnym na obiad i zwiedzeniu rynku miasta o godzinie 17.00 wyruszyliśmy w drogę powrotną do Jaworza. Przez te wszystkie dni podczas jazdy autobusem i przy ognisku do śpiewania pieśniczek – na akordeonie przygrywała nam Jasia Czader, a na gitarze Franek Fraś. Korzystaliśmy również ze śpiewników opracowanych przez TMJ, więc można powiedzieć, że autobus był rozśpiewany. Pogoda nam podczas długo wyczekiwanej wyprawy dopisała – było ciepło i słonecznie. Do Jaworza dojechaliśmy o 23.00 (korki na autostradzie) zadowoleni, z duża ilością nowych wiadomości z dziedziny historii i geografii.
Wszyscy uczestnicy wyjazdu serdecznie dziękują organizatorom wyprawy p. Irenie Stekla i p. Ryszardowi Stanclikowi za wspaniałą organizację i duży wkład pracy w to, żeby się wszystko bardzo dobrze udało.
Grażyna Matwiejczyk