Twój niezbędnik
Powrót do "Archiwum"

2022.05.31 – Wycieczka w Beskid Sądecki

2 czerwca 2022

BESKID SĄDECKI

Towarzystwo Miłośników Jaworza w dniach 31.05 – 02.06. 2022r. zorganizowało wycieczkę turystyczno – krajoznawczą na tereny Beskidu Sądeckiego.

Wyruszyliśmy pełnym autokarem o 6:00 rano spod Szlauerówki. Podczas przejazdu pan Leopold Kłoda opowiadał nam o historii mijanych miejscowości takich jak Żywiec, Sucha Beskidzka, Maków Podhalański, Jordanów, Rabka, Limanowa, Nowy Sącz, a pan Piotr Stebel zapoznał nas z mijanymi pasmami górskimi i szczytami widocznymi z autokaru.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Miasteczka Galicyjskiego w Nowy Sączu. Jest to rekonstrukcja zabudowy małomiasteczkowej obejmującej niewielki plac rynkowy i kilkanaście domów wokół niego. Architektura i wystrój wnętrz przybliżają atmosferę dawnych miasteczek zachodniej Galicji, prowincji monarchii austro-węgierskiej z przełomu XIX i XX wieku. Obejrzeliśmy wnętrza domów: krawca, zegarmistrza, fotografa, fryzjera, drukarnię, aptekę, pocztę, karczmę, a potem był czas na kawę.

Następnie przez przejście graniczne Mniszek nad Popradem wjechaliśmy na Słowację i w miejscowości Stara Lubownia, drapiąc się pod górę rozpoczęliśmy zwiedzanie zamku wybudowanego na przełomie XIII i XIV wieku, który jest jedną z perełek Spiszu. Obecnie część zamku jest odbudowana i mieści się tam muzeum, a w kaplicy zamkowej jest stała wystawa kopii polskich klejnotów koronacyjnych. Zamek ten przez 360 lat znajdował się w zastawie u polskich królów i zarządzali nim polscy starostowie. Ród Lubomirskich przez cztery pokolenia zarządzał zamkiem, a w czasie potopu szwedzkiego były tam przechowywane polskie klejnoty koronacyjne. Wielokrotnie na zamku gościli polscy królowie. Od 1882 do 1945 roku zamek był własnością polskich magnatów – Zamoyskich, a po zakończeniu II wojny światowej obiekt został przejęty przez rząd Czechosłowacji.

Przez przejście w Leluchowie wróciliśmy do Polski, a po przejeździe przez Muszynę zatrzymaliśmy się, by w Powroźniku zobaczyć piękną cerkiew. Jest to najstarsza cerkiew łemkowska w polskich Karpatach, wzniesiona około 1600 r., na obecnym miejscu znalazła się po powodzi w roku 1814. Bogate wyposażenie obejmuje m.in. niekompletny ikonostas z lat 1743 – 1744, barokowy ołtarz boczny z XVIII wieku i wiele cennych ikon. Od 1947 roku – po wysiedleniu Łemków w czasie Akcji Wisła – znajduje się tutaj parafia rzymskokatolicka.

Późnym popołudniem dojechaliśmy do Krynicy na nocleg i obiadokolację. Po zakwaterowaniu i posiłku był czas na odpoczynek.

Następnego dnia po smacznym śniadaniu, o godzinie 9:00 pojechaliśmy do kolejki gondolowej na Jaworzynę Krynicką, którą wyjechaliśmy na szczyt położony na wysokości 1114 m n.p.m., skąd rozpościerały  się przepiękne widoki na okolicę, można też było przejść się do schroniska.

Po powrocie na dół pojechaliśmy do Słotwin, gdzie wyciągiem krzesełkowym na 6 – osobowych kanapach wyjechaliśmy pod wieżę widokową Słotwiny Arena, najwyższą w całej Polsce. Wieża ma prawie 50 m wysokości i wchodzi się na nią łagodną ścieżka pośród drzew. Zbudowana jest z drewna robinii akacjowej i wejście na nią dostarcza wielu niezapomnianych widoków i wrażeń. Budowa trwała 2 lata, ukończona została w 2019 r.

Po powrocie do Krynicy, poszliśmy spacerem przez Park Zdrojowy do Muzeum Nikifora, które mieści się w willi Romanówka. Willa zbudowana została w II połowie XIX wieku, a w 1995 r. otworzono tam muzeum Nikifora, gromadzące 77 prac artysty. Są to między innymi malowane w latach 20 i 30 XX w. pejzaże  beskidzkie z cerkiewkami, sceny wojskowe, dworce kolejowe, autoportrety, a także skromny warsztat pracy Nikifora i publikacje opisujące jego twórczość.

W czasie wolnym do obiadokolacji indywidualnie spacerowaliśmy po uzdrowisku.

Krynica zwana perłą polskich uzdrowisk położona jest we wschodniej części Beskidu Sądeckiego, w dolinie potoku Kryniczanka. Uzdrowisko zaczęło rozwijać się po roku 1856 dzięki działalności prof. Józefa Dietla. Znajdują się tutaj ujęcia wielu wód mineralnych, takich jak: Zuber, Jan, Słotwinka, Józef, Tadeusz. Krynica – Zdrój jest obecnie dużym ośrodkiem lecznictwa uzdrowiskowego i sanatoryjnego. Leczy się choroby układu trawiennego, moczowego, krążenia i przemiany materii. Na Górę Parkową znajdującą się nad głównym deptakiem można wjechać kolejką terenowo – linową, a w sercu Krynicy znajduje się odrestaurowana Pijalnia Główna, gdzie również odbywają się koncerty orkiestry zdrojowej.

Po obiadokolacji jako, że był to 1 czerwca, mieliśmy spotkanie poświęcone Dniu Dziecka. Bawiliśmy się razem, przedstawiając scenki rodzajowe poświęcone dzieciom, śpiewając piosenki i opowiadając dowcipy.

Trzeciego dnia po śniadaniu, spakowaliśmy bagaże do autokaru i wyruszyliśmy w drogę powrotną.  Wstąpiliśmy do Centrum Apiterapii w Kamiannej, Pasieka „Barć”. Najpierw weszliśmy do kościoła, w którym znajdują się rzeźby mieszkańca Kamiannej, Jana Stefaniaka. Do 1947 r. była to cerkiew.

Na zbiory muzeum pszczelarstwa składają się dwie ekspozycje – biograficzna poświęcona osobie ks. dra Henryka Ostacha – kapłana i pszczelarza, długoletniego prezesa Polskiego Związku Pszczelarskiego oraz wystawa urządzeń i narzędzi pszczelarskich z okresu ostatnich 200 lat. Obok muzeum znajduje się Zagroda Bartnik – skansen uli figuralnych oraz rzeźb, przedstawiających m.in. św. Ambrożego – patrona pszczelarzy. Centrum Apiterapii zwiedzaliśmy z przewodnikiem, który oprowadzał nas po terenie i przekazywał  wiele  ciekawych informacji związanych z życiem pszczół i pszczelarstwem. Można było zajrzeć do ula przez oszkloną jedną ścianę ula. W jednym ulu może być do 60 tys. pszczół, królowa jest jedna i może żyć do pięciu lat. Robotnice żyją bardzo krótko. Było też o roli trutni w ulu. Na koniec pobytu można było dokonać zakupu wyrobów pszczelich, a także spróbować miodu.

Następnie na naszej drodze była wieś Brunary gdzie znajduje się położona na niewielkim wzgórzu, powstała w 1797 r. cerkiew grekokatolicka im. św. Michała Archanioła. O dziejach i wyposażeniu przepięknej cerkwii opowiadała nam przewodniczka. Cerkiew w 2013 r. została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Ponieważ w pobliżu znajduje się góra JAWORZE – 882 m n.p.m. – więc mieszkańcy Jaworza postanowili ją zdobyć. Na szczycie znajduje się wieża widokowa skąd podziwialiśmy okolice.

W pobliskiej miejscowości zjedliśmy obiad i już bez zatrzymywania się na zwiedzanie ruszyliśmy w kierunku domu.

Podczas wszystkich przejazdów i na wieczorku pani Janina Czader umilała nam czas grą na akordeonie, a my wszyscy śpiewaliśmy pieśniczki. Pogoda – jak zwykle na naszych wyprawach – dopisała, było ładnie i ciepło.

Do domu wracaliśmy w świetnych humorach, z dużą dawką nowych wiadomości z dziedziny geografii i historii.

Wszyscy gorąco dziękujemy Irenie Stekla i Ryszardowi  Stanclikowi za wspaniałą organizację wycieczki. Oczywiście czekamy na następne.

Grażyna Matwiejczyk