18 maja 2024
Wycieczka na Ziemię Sandomierską.
W dniu 15 maja o godz. 5:30 wyruszyliśmy na zorganizowaną przez Towarzystwo Miłośników Jaworza wycieczkę w okolice Sandomierza. Podczas podróży nasz autokarowy przewodnik – pan Leopold Kłoda opowiadał nam o historii mijanych miejscowości – a były to Zawiercie, Szczekociny, Nagłowice, Jędrzejów, Szydłów. W przerwach między informacjami pana Leopolda czas podróży umilali nam – grając na akordeonie i gitarze –Janina Czader i Franciszek Fraś.
Pierwszym zwiedzanym obiektem był pałac w Kurozwękach, który jest jednym z niewielu zabytków w Polsce, pozwalającym prześledzić kolejne zmiany stylów – od murowanego zamku rycerskiego przez dwór obronny do barokowo klasycystycznej rezydencji. Zamek został wybudowany przez rodzinę Kurozwęckich – pierwszy ślad z roku 1246 – a następnie przechodził kolejno w ręce Lanckorońskich, Sołtyków i Popielów. W okresie międzywojennym majątek należący do rodziny Popielów obejmował 6 tys. hektarów pól, lasów i stawów rybnych i hodowlę koni rasy anglo-arabskiej. We wrześniu 1944 r. rodzinę Popielów zmuszono do opuszczenia majątku, a wszystkie budynki i ziemie zostały przejęte przez państwo. Od roku 1989 rodzina ta starała się o odzyskanie swojej własności, a w 1991 r. ruiny pałacu zostały ostatecznie odkupione przez prawowitych właścicieli. Przystąpiono do prac porządkowo-remontowych, a ostatni remont przebiegał w latach 2020-2023. Obecnie w skład zespołu pałacowo-parkowego wchodzą pałac: dwa pawilony – oranżeria i oficyna, budynek stajni cugowej oraz zachowana cześć parku angielskiego z okazałymi platanami, hotel, stadnina koni, browar i jedyna w Polsce hodowla bizonów amerykańskich.
Nasza grupa oprócz zwiedzenia z przewodnikiem pałacu – obejrzała galerię obrazów Józefa Czapskiego i wystawę „Skarby i pamiątki rodu Popielów”. W pałacowym sklepie mogliśmy nabyć przetwory z mięsa bizonów – smalec, pasztet, kiełbasę oraz różne gatunki piwa z miejscowego browaru.
Po wypiciu kawy udaliśmy się w dalszą drogę- do ruin zamku Krzyżtopór w miejscowości Ujazd. Budowla ta – dzisiaj potężne ruiny, a niegdyś okazała rezydencja – została wzniesiona w latach 1621 – 1644 przez wojewodę sandomierskiego Krzysztofa Ossolińskiego. Magnat ten był człowiekiem gruntownie wykształconym o rozległych zainteresowaniach literackich, artystycznych, dyplomatycznych i politycznych. Postanowił zbudować siedzibę, która przyćmiłaby wszystkie pozostałe siedziby magnackie w Polsce z wykorzystaniem liczb „rocznego kalendarza”. Posiada mianowicie 4 wieże – pory roku, 12 wielkich sal – miesiące, 52 pokoje – tygodnie,7 bram – dni tygodnia oraz 365 okien – czyli tyle ile dni w roku. Zamek urządzony był z ogromnym przepychem – marmury, kryształowe lustra, olbrzymie akwarium. W piwnicach znajdowały się stajnie, a całość otoczona byłą murami oraz suchą fosą ze zwodzonym mostem. W 1655 r. wojska szwedzkie obrabowały i częściowo zniszczyły zamek, który przez pozostałe wieki popadał w obecną ruinę. Obecny status budowli to tzw. trwała ruina. Przewodniczka oprowadzała nas po licznych piwnicach, stajniach i komnatach oraz opowiadała o historii zamku. Zmęczeni tym spacerem udaliśmy się na smaczny obiad, po którym ruszyliśmy w dalszą drogę do Sandomierza.
Na miejscu – po zakwaterowaniu w bardzo ładnym hotelu i krótkim odpoczynku zjedliśmy kolację, po której wymienialiśmy się wrażeniami ze spędzonego dnia przy muzyce pani Jasi Czader i grze na gitarze pana Franciszka Frasia. Następnego ranka po smacznym śniadaniu wykwaterowaliśmy się z hotelu i pojechaliśmy na spotkanie z przewodniczką, która oprowadziła nas po Sandomierzu. Opowiadała nam o zwiedzanych zabytkach, a było tego sporo.
Miasto Sandomierz prawa miejskie uzyskało w 1286r.Leżało wówczas na ważnym szlaku handlowym i było siedzibą księstwa sandomierskiego. Nasz spacer rozpoczęliśmy pod Bramą Opatowską, która jest jedyną z czterech bram wjazdowych do miasta zachowaną do dziś. Miasto otoczone było murami obronnymi. Brama pochodzi z II połowy XIV wieku, zbudowana dzięki funduszom od króla Kazimierza Wielkiego. Następnie przeszliśmy w kierunku Starego Rynku ulicą Żydowską, gdzie obejrzeliśmy jedyną zachowaną synagogę,. Rynek ma kształt czworokąta o wymiarach 110 na 120 metrów. Wokół niego obecnie jest 30 odrestaurowanych kamienic. Na środku stoi zabytkowy Ratusz z XIV wieku. Budynek wzniesiony w 1349 r. przebudowany został w XVI wieku. Na jego południowej ścianie znajduje się zegar słoneczny, a o godz. 12 z wieży ratuszowej grany jest hejnał sandomierski. Ciekawostkami na Rynku są także rzeźba kotwicy z łańcuchem „wiszącym z nieba” – co świadczyć ma o historycznych związkach miasta z Bałtykiem oraz zabytkowa studnia. Podczas dalszej wędrówki dowiedzieliśmy się o skarbie ziemi sandomierskiej – krzemieniu pasiastym – nazywanym kamieniem optymizmu, działającym antydepresyjnie, usuwającym znużenie i skutki przepracowania. Piękne wyroby z tego krzemienia można zakupić w kilkunastu sklepach z pamiątkami. Następny etap zwiedzania to tzw. „Ucho Igielne”. Jest to jedna z dwóch furt w murach obronnych, zwana też dominikańską. Jest bardzo wąska i służyła jako przejście dla zakonników do Kościoła pw. św. Jakuba, który jest praktycznie najstarszą zachowaną w całości budowlą Sandomierza. Kościół wzniesiony w stylu romańskim, budowano w latach 1226 – 1250 z wypalonej czerwonej cegły. W dzwonnicy z przełomu XIII i XIV wieku mieszczą się dzwony z 1314 i 1389 r. Następny punkt zwiedzania to Zamek królewski – wzniesiony w 1349 r. z fundacji Kazimierza Wielkiego, rozbudowany w XVI wieku. Obecnie pozostało tylko jedno skrzydło, w którym mieści się Muzeum Okręgowe. Z zamku przeszliśmy do bazyliki Katedralnej pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Ta potężna gotycka budowla powstała na fundamentach starszego romańskiego kościoła. Jej początki sięgają lat 1360 – 1382, a fundusze na budowę przekazał Kazimierz Wielki. Na skutek potopu szwedzkiego, kiedy to świątynia została poważnie zniszczona, przeprowadzono remont i wnętrza gotyckie zmieniono na wystrój barokowy, który pozostał do dziś. Wnętrza katedry są bardzo bogate, zawierają olbrzymią liczbę ołtarzy, rzeźb i malowideł ściennych. W pobliżu katedry znajduje się Pałac Biskupi – klasycystyczny gmach z lat 1861 1864 – siedziba urzędującego biskupa. Po rozstaniu się z przewodniczką mieliśmy czas wolny na spacer po Rynku, zakupy pamiątek, kawę i lody.
O godz. 13:00 wyruszyliśmy w dalsza drogę do Baranowa Sandomierskiego, gdzie znajduje się Muzeum Teatru Polskiego Radia. Muzeum to powstało z inicjatywy panów Janusza Kukuły i Wojciecha Ramusa i jest jedynym miejscem w Polsce poświęconym pamięci i dorobkowi Teatru Polskiego Radia od 1925 r. Muzeum zostało otwarte w październiki 2021 r. Znajdują się w nim wystawy stałe upamiętniające między innymi słynne powieści radiowe „Matysiakowie” i „W Jezioranach” zorganizowane w salach stylizowanych na pomieszczenia z lat 60 – tych XX w. oraz poświęcone panom Witoldowi Hulewiczowi – twórcy teatru radiowego i Januszowi Kukule – długoletniemu dyrektorowi teatru. Zgromadzono tam liczne pamiątki i nagrody związane z teatrem. Bardzo ciekawe są interaktywna wystawa Sonux ex Machina, prezentująca barokowe maszyny do wytwarzania efektów dźwiękowych, a także zrekonstruowane studia nagrań S1 i S2, które prezentują zasady udźwiękowiania słuchowisk, filmów i gier komputerowych oraz warunki pracy reżysera, aktora i realizatora dźwięku. Na ścianach muzeum można obejrzeć zdjęcia wszystkich aktorów występujących w Teatrze Polskiego Radia przez wszystkie lata jego działalności. Podczas zwiedzania muzeum mogliśmy uczestniczyć w zajęciach związanych z nagrywaniem różnych dźwięków ilustrujących przedstawienia radiowe. Było to ciekawe doświadczenie różniące się od sposobu zwiedzania poprzednich obiektów.
Po południu pojechaliśmy do „Starego Młyna” w Opatowcu gdzie posililiśmy się po trudach wycieczki i przed drogą powrotną do Jaworza. Pogoda nam jak zwykle dopisała, więc pełni wrażeń i zadowoleni z wycieczki wróciliśmy do domów. Dziękujemy serdecznie organizatorom za ich pracę włożoną w realizację wyjazdu oraz czekamy na kolejne.
Grażyna Matwiejczyk